Bykowe – opłata dla bezdzietnych z czasów PRL-u. Kto płacił podatek bykowy?

Bykowe, czyli nietypowy podatek z czasów PRL, budzi wiele pytań i wątpliwości. Co to jest, kto go płacił, dlaczego wprowadzono? Jeśli zastanawiasz się nad tymi kwestiami, ten artykuł jest dla ciebie. Zanurzmy się w fascynującą historię podatku bykowego.
Bykowe

Bykowe od lat nie jest znane i używane w polskim prawie, jednak wkrótce może się to zmienić. Rząd bowiem robi wszystko, aby zmobilizować społeczeństwo do posiadania potomstwa i tym samym generowania coraz większej liczby Polaków. Jak wiadomo, w ostatnich latach przyrost naturalny znacząco się zmniejszył. Ludzie nie decydują się już na dzieci tak często, jak było to jeszcze kilkanaście lat temu. Nawet kobiety decydują się już na dzieci o wiele później. Przeczytaj, skąd wziął się podatek bykowy i kto musiał go płacić.

Bykowe – co to takiego?

bykowe - co to takiego

Bykowe to specyficzny podatek wprowadzony w Polsce w czasach PRL. Płacili go bezdzietni mężczyźni i kobiety w wieku 25–50 lat, którzy nie byli w stanie wykazać powodów medycznych uniemożliwiających im posiadanie dzieci. Podatek wprowadzono 1 stycznia 1946 roku i było pobierane aż do 1973 roku. 

Ciekawostką jest fakt, że słowo „bykowe” ma swoje korzenie w gwarze wiejskiej, gdzie „byk” to zwierzę używane do krycia krów. Ten zwyczaj został przeniesiony na opłatę, którą nazywano bykowym. Analogia ta miała podkreślić, że płacenie podatku jest naturalnym obowiązkiem tak jak krycie krów przez byka w gospodarstwie wiejskim.

Dlaczego wprowadzono podatek bykowy?

Podatek bykowy był odpowiedzią na problem demograficzny, jaki pojawił się po II wojnie światowej. Celem opłaty było zachęcanie obywateli do zakładania rodzin i posiadania dzieci. Rząd PRL uważał, że małżeństwo bezdzietne to luksus, na który należy nałożyć podatek. Dzięki temu mieli być zmotywowani do zwiększenia dzietności.

Jak działało bykowe? Kto musiał go płacić?

bykowe - jak działało

Podatek bykowy obowiązywał wszystkie osoby bezdzietne między 25. a 50 rokiem życia, które nie były w stanie udowodnić medycznych przeciwwskazań do posiadania dzieci. Płacili go zarówno single, jak i osoby w związkach małżeńskich. Podatek był naliczany od 1 stycznia każdego roku i pobierany w formie składek na ubezpieczenie. Początkowo bykowe określane było jako opłata wynosząca 3% dochodu, ale z biegiem lat stawka podatkowa rosła. Płacenia tego podatku można było uniknąć, jeśli w ciągu roku podatkowego osoba bezdzietna wzięła ślub i spłodziła dziecko. W przypadku kobiet, które były pannami młodymi, płacenie bykowego zaczynało się od dnia ślubu.

Bykowe a inne formy opodatkowania

Chociaż bykowe było unikalnym rodzajem podatku, nie był to jedyny sposób, w jaki obywatele PRL byli opodatkowywani. Warto tutaj przypomnieć o podatku dochodowym, który w latach 1956  – 1973 był również obowiązkową opłatą dla wszystkich pracujących obywateli. Podatek dochodowy, podobnie jak bykowe, był pobierany w formie procentowej od dochodu.

Jednak opłata ta miała specyficzną strukturę, która ją wyróżniała. Nie zależała od dochodów, lecz od stanu cywilnego i liczby dzieci. Było to szczególnie kontrowersyjne w kontekście dzieci nieślubnych – ich urodzenie nie zwalniało rodziców z płacenia podatku.

Bykowe w dzisiejszej Polsce – czy jest możliwe jego wprowadzenie?

bykowe w dzisiejszej polsce

Obecnie w Polsce nie ma planów wprowadzenia podatku bykowego. Choć problem niskiej dzietności jest realny, to jednak rozwiązania takie jak wprowadzenie takiej opłaty nie jest brane pod uwagę. Zamiast tego, rząd skupia się na innych sposobach zachęcania rodzin do posiadania dzieci, takich jak program „Rodzina 500 plus” czy ulgi podatkowe dla rodzin wielodzietnych. Podatek dla bezdzietnych jest obecnie traktowany jako ciekawostka historyczna i przykład nietypowego podejścia do problemu demograficznego. Pamiętajmy, że w czasach PRL-u opłata ta była kontrowersyjne i budziła wiele negatywnych emocji, dlatego wprowadzenie podobnego rozwiązania dzisiaj wydaje się mało prawdopodobne.

Bykowe jeszcze kilkadziesiąt lat temu było praktykowane, jednak nie istniał wtedy aż tak wielki problem, jakim jest masowa emigracja Polaków. Tym samym nie wiadomo, czy teraz sprawdziłoby się to, czy też zupełnie nie. Musimy jednak wiedzieć, że wszystko się może zdarzyć i warto brać pod uwagę taką możliwość w przyszłości, bo nie ma póki co przesłanek, że bykowe zostanie wprowadzone, a także że już nigdy nie zostanie.


Sprawdź także:
Archiwum: maj 2023
Photo of author

Marek Michalczyk

Z wykształcenia prawnik, z zawodu programista, z pasji muzyk. W życiu staram się wychodzić poza schematy i realizować się we wszystkim, co akurat przynosi mi życie.

Popularne wpisy: